środa, 20 lutego 2013

Rozdział 2

Spojrzałam się na ochroniarza który stał i się na mnie patrzył. Zamurowało mnie, mój ojczym podszedł do ochroniarza:
-Jakiś problem?
-Nie, po prostu jest proszona z powrotem. - uśmiechnął się i poszedł. W jednym momencie dostałam sekundowego zawału serca, gdy położyłam rękę na mojej kieszeni. Była pusta. Mój iPhone gdzieś sobie leżał. Nikt nie mógł zobaczyć co w nim jest, moje zdjęcia, i nagrania, o Boże.
-Zaraz wracam. - powiedziałam rodzicom. Dogoniłam ochroniarza i powoli za nim szłam. 

A co jeśli ktoś znalazł mój telefon i przegląda sobie moje nagrania? I jak gdzieś je opublikują? O Jezu jestem skończona. Przeklinałam siebie w duchu. Ochroniarz stanął i otworzył drzwi przede mną. Może ktoś znalazł? Ale.. zaraz, skąd by ktoś mógł wiedzieć, że to mój telefon. Bałam się jak nigdy. Weszłam przez otworzone drzwi i spojrzałam na grupkę ludzi która wpatrywała się na mnie jak w zaczarowaną.
-Uhm.. - powiedziałam.
-Znaleźliśmy twój telefon. Widziałem jak Ci wypadał, gdy wychodziłaś. - powiedział Justin.

-Chwała Bogu.
-Pilnuj go następnym razem.
Patrzyłam jak wyciąga mój telefon z kieszeni. Pewnie teraz miliony dziewczyn zazdrościłyby mi, że Justin Bieber trzymał mój telefon w swojej kieszeni. Podeszłam do niego i prawie wyrwałam mój telefon z jego rąk. Ten tylko na mnie spojrzał z nie do wierzeniem. Po chwili zorientowałam się jakie to musiało być chamskie, że mu tak go wyrwałam. Spojrzał na mnie krzywo i się odwrócił.

-Ja, dziękuje, że mi go oddałeś. Mam tam prywatne zdjęcia i filmiki, i się trochę wystraszyłam. - powiedziałam do niego, płynnie po angielsku.
-Widzę, że dobrze znasz angielski. Nie ma za co. - spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami i uśmiechem.
-Ehm, no tak. I ten.. No to ja, dziękuje jeszcze raz. - zwinęłam usta w cienką linię i idąc do tyłu wyszłam, posyłając jedynie nieśmiały uśmiech.
Czy to było dziwne, że czułam motyle w brzuchu?
Podeszłam do mojej uśmiechniętej rodzinki, i razem z nimi wsiadłam do samochodu. Moja siostra siostra cały czas miała smajla na twarzy. Widziałam zaniepokojenie na twarzy mojej mamy. Zmarszczyłam brwi.
-Mamo wszystko w porządku? - spytałam.

-Porozmawiamy w domu.
"Porozmawiamy w domu" Czyli coś się stało, zawsze tak mówiła gdy była o coś zła. Bałam się, mam 19 lat, a zachowuję się jak dziecko, bojąc się mamy. 
Dojechaliśmy na miejsce. Wyszłam niepewnie z samochodu. Samantha mnie wyprzedziła i zaczęła biec do domu. Pewnie chciała wstawić swoje zdjęcie z Justinem na twittera i facebooka. Szłam powolnym krokiem. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni. Mama opierała się o blat.
-Dzwonił do mnie twój ojciec. - powiedziała.
Moje źrenice w sekundzie się rozszerzyły gdy moja mama wspomniała o moim ojcu. Nie widziałam go od 5 lat.

-Gdzie on jest?
-W Stanach Zjednoczonych.

-Jakim cudem? - spytałam z nie do wierzeniem.
-Tak. Ma tam pracę, żonę.
-Dobra, po co dzwonił?
-Pytał o was.
Zdziwiło mnie, że dzwonił i pytał o nas. Po tym jak rozwiódł się z moją mamą - 5 lat temu - nie odezwał się ani słowem, jedyny gest od niego to były pieniążki które wpływały na konto mojej mamy. Myślałam, że wyjechał do Gdańska - tak jak mówił, a nie do USA.
-O co dokładnie? - siadłam na krześle.
-Co u was, jak zdrowie, jakie oceny.

-Nareszcie zaczął się interesować. - westchnęłam.
-Chciał, żebyście do niego jechały.
-Kiedy? - spojrzałam się na nią, bawiąc się końcówkami włosów.
-Za niedługo.
-Jak? Jak Samantha ma szkołę? Po za tym.. Ja nie chcę do niego jechać.
-Jasmine.. To twój ojciec.

-Tak, ale dopiero 5 latach przypomniało mu się, że ma córki. - momentalnie zrobiło mi się smutno.
-Musisz jechać. - pogłaskała mnie po głowie.
~~ 
Usiadłam u siebie na łóżku. Nie chciałam jechać, pomimo, że wylot do USA był jednym z największych moich marzeń. Pomyślałam sobie o ojcu, jaką kiedyś byliśmy szczęśliwą rodziną, ale rodzice się rozwiedli, i wszystko się skończyło. Był kochanym ojcem. Otworzyłam laptopa i weszłam na twittera, to co zobaczyłam zatkało mnie.
"Jak taka laska mogła odmówić? Trzeba być psychicznie chorym"
"Co za jeb$%# dała swojej siostrze szanse, mogła dać innym"
"JAKA GŁUPIA, dobrze, że nie poszła, jest za brzydka"
I setki innych hejtów na mnie. Spojrzałam na ekran jeszcze raz, i schowałam swoją twarz w moje dłonie. Dlaczego jestem hejtowana, za to, że oddałam mojej siostrze szansę spotkania Justina blisko? Chwyciłam się za czoło i zaczęłam czytać dalsze hejty na mnie. Spojrzałam w lewy bok twittera, na trendy. Były trzy hasła.
"Jasmine" "One less lonely girl" "Poland" Czyli teraz cały świat będzie mnie hejtował? Załamałam się.


~~

10 komentarzy = Następny rozdział.
Niesamowity nagłówek zrobiła niesamowita @suzannerauhl

19 komentarzy:

  1. O JENY. Zapowiada się serio ciekawie. :o

    OdpowiedzUsuń
  2. :o genialny, napewno będę czytała.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1 w pierwszym rozdziale była Kelsey a teraz Jasmine
    2 są z polski a maja angielskie imiona
    popracuj trochę nad spójnością całego opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Wiem, zmieniłam, żeby nikt nie miał wątów, bo podobno w jakimś opowiadaniu jest Kelsey, więc zmieniłam.
      2. Tak są z Polski, ale mają angielskie imiona, bo jej tata jest Amerykaninem. Wszystko będzie opisane.
      Dziękuje za opinię. :) Mam nadzieję, że z rozdziału na rozdział pójdzie mi lepiej. ♥

      Usuń
  4. Fajny, a nawet bardzo : >
    I widzę, że się rozpędzasz : x
    Prolog i 2 rozdziały w 1 dzień ? Nieźle C ;
    Czekam na następny, @ohmyniaiier

    OdpowiedzUsuń
  5. ostro. 3 dodane wpisy. nieźle.
    JEST DOBRZE! będę czytała. ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. chce nowy rozdzial . ; 3 .
    wydaje mi sie, ze akcja za szybko sie dzieje, ale zobaczymy no :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego akcja za szybko sie dzieje? przecież nic sie nie wydarzyło O.o

      Usuń
    2. no właśnie.........

      Usuń
  8. OMG dalej proszę !!

    OdpowiedzUsuń
  9. K O C H A M T W Ó J B L O G <3

    OdpowiedzUsuń
  10. gdyby mnie ktoś zaczął hejtować za to że pozwoliłam komuś spełnić marzenie to bym mu kazała się ostro pierdolnąć w głowę. -.- jak mnie hejterzy dobijają.
    haha dobra nie przynudzam.
    co do rozdziału..
    ajjj słodko.. J&J ♥
    http://justin-bieber-never-lose-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy nowy rozdział, jest już 10 komentarzy! ;o

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu asdfggkksllskddddjjs. Na poczatku jak twoj link rzucil mi się w ocży na twitterze.. To nie chcialo mi się go otwierać,bo pomyślalam"o kolejny ten sam blog" ale potem zauważyłam, ze osoby wysyłają do cb tweety, ze jakje fajne itp. I zaczęłam czytać. Jestem pod wielkim wrażeniem, twój blog jest juz u mnie w zakladkach i czekam aż dodasz nastepny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń