-Dlaczego nie powiedziałaś nam, że się spotykasz z Justinem Bieberem?
Postawiłam pierwszy krok, zaciskając mocno pięść w kieszeni luźnego swetra. Wolno i ze świstem wciągnęłam do płuc przepełnione niepewnością powietrze, zamykając drogę ucieczki wszystkim myślom i zaprzeczeniom, które wirowały teraz w moim umyśle z prędkością światła. Brwi, delikatnie drgając, zbliżyły się do siebie na mapie mojej twarzy, zdradzając wszystkie moje obawy, jak najlepsi artyści w swoim fachu malując żywymi farbami emocji, że nie wszystko jest ze mną w porządku. Skąd one wiedziały?
Otworzyłam szybko oczy, wymazując z nich niepotrzebne rozmyślenia, pozostawiając w nich tylko odrobinę trwogi i obejrzałam się jeszcze raz do tyłu, chciałam uciec. Nie mówić nic im o tym.
Postawiłam pierwszy krok, zaciskając mocno pięść w kieszeni luźnego swetra. Wolno i ze świstem wciągnęłam do płuc przepełnione niepewnością powietrze, zamykając drogę ucieczki wszystkim myślom i zaprzeczeniom, które wirowały teraz w moim umyśle z prędkością światła. Brwi, delikatnie drgając, zbliżyły się do siebie na mapie mojej twarzy, zdradzając wszystkie moje obawy, jak najlepsi artyści w swoim fachu malując żywymi farbami emocji, że nie wszystko jest ze mną w porządku. Skąd one wiedziały?
Otworzyłam szybko oczy, wymazując z nich niepotrzebne rozmyślenia, pozostawiając w nich tylko odrobinę trwogi i obejrzałam się jeszcze raz do tyłu, chciałam uciec. Nie mówić nic im o tym.
Dwie pełne moje wargi uderzały o siebie bezdźwięcznie. Nie wiedziałam co miałam im w tej sytuacji powiedzieć. Zacisnęłam usta.
-Ja..
-Jak mogłaś powiedz, jak mogłaś? Dobrze wiesz, że Justin Bieber to mój idol.. - schowała twarz w dłonie. Chloe ją przytuliła, mierząc mnie nienawistnym spojrzeniem. Jak mogła?
-Ja..
-Jak mogłaś powiedz, jak mogłaś? Dobrze wiesz, że Justin Bieber to mój idol.. - schowała twarz w dłonie. Chloe ją przytuliła, mierząc mnie nienawistnym spojrzeniem. Jak mogła?
-Nienawidzę Cię. - rozpłakała się i wyszła.
Ostro wypowiedziane, a jednak powleczone mięciutką otoczką słowa uderzyły mnie jak rzutka idealnie wycelowana w zaznaczony punkt na tarczy.
Ostro wypowiedziane, a jednak powleczone mięciutką otoczką słowa uderzyły mnie jak rzutka idealnie wycelowana w zaznaczony punkt na tarczy.
-Co ty zrobiłaś? - spytałam patrząc się na Chloe z lekko otwartymi ustami.
-Hmn..Niech pomyślmy, zmieniłam twoje plany? - uśmiechnęła się złośliwie.
-Hmn..Niech pomyślmy, zmieniłam twoje plany? - uśmiechnęła się złośliwie.
-Jakie do cholery plany? - zmarszczyłam brwi.
Roześmiała się i wyszła.
Co to do cholery było? Co to była za sytuacja?
Sama nie wiedząc, co robić, przywarłam do ściany tak mocno, jakbym chciała się z nią zrosnąć i utkwiłam kurczowo wzrok w wazonie pełnym czerwonych róż stojącym naprzeciwko mnie. Zacisnęłam mocno oczy. Po co ona to zrobiła? I skąd ona się dowiedziała? Weszłam po schodach. Otworzyłam lekko drzwi, i zastałam siedzącą Samantę na łóżku. Płakała. Okropny widok, jak bliska dla ciebie osoba, płaczę przez ciebie. Zacisnęłam zęby i podeszłam do niej bliżej. Spojrzała się na mnie i lekko się uśmiechnęła.
Co to do cholery było? Co to była za sytuacja?
Sama nie wiedząc, co robić, przywarłam do ściany tak mocno, jakbym chciała się z nią zrosnąć i utkwiłam kurczowo wzrok w wazonie pełnym czerwonych róż stojącym naprzeciwko mnie. Zacisnęłam mocno oczy. Po co ona to zrobiła? I skąd ona się dowiedziała? Weszłam po schodach. Otworzyłam lekko drzwi, i zastałam siedzącą Samantę na łóżku. Płakała. Okropny widok, jak bliska dla ciebie osoba, płaczę przez ciebie. Zacisnęłam zęby i podeszłam do niej bliżej. Spojrzała się na mnie i lekko się uśmiechnęła.
-Czemu mi nie powiedziałaś?
-Samanta, to nie takie proste. - usiadłam na jej łóżku.
-Samanta, to nie takie proste. - usiadłam na jej łóżku.
-Zapoznasz mnie z nim? - spojrzała na mnie.
-Oczywiście, mała.
-Mała to jest twoja pała. - zamurowało mnie. Co ona do mnie powiedziała? Wytknęłam oczy i roześmiałam się, a ona za mną. Moja krew.
-Głupia jesteś. - zaśmiałam się. - i nie mów tak brzydko.
Wypuściłam z siebie całe powietrze. I spojrzałam na nią. Nie wiedziałam, czy mam jej mówić prawdę o jutrzejszym wyjeździe czy nie.
-Głupia jesteś. - zaśmiałam się. - i nie mów tak brzydko.
Wypuściłam z siebie całe powietrze. I spojrzałam na nią. Nie wiedziałam, czy mam jej mówić prawdę o jutrzejszym wyjeździe czy nie.
~~
Nieśmiałe słońce otoczyło opiekuńczym promyczkiem zaspane ramy okien, ścierając z szyb ostatnie krople deszczu. Odbiło się delikatnie od mokrego szkła, wnikając od niechcenia w jego śliską strukturę i przeganiając ostatnie oznaki przedwczorajszej nawałnicy. Zdobyłam się wczoraj na odwagę i powiedziałam to Samancie, że wyjeżdżam na cały miesiąc. Najpierw zaczęła krzyczeć, potem zaczęła płakać, potem zaczęła mnie przytulać a następnie wyszła z pokoju i przez dłuższą chwilę nie przychodziła.
W każdym bądź razie. Siedzę sobie teraz w pokoju, jest godzina 4:35. O 5 ma podjechać po mnie Bieber. To jest chore, że z nim gdzieś jadę. Do teraz układam sobie to w głowie.
Podjechało auto pod mój dom. Pożegnałam się z moją "rodzinką" weszłam i z zaskoczeniem spojrzałam na mężczyznę który prowadził samochód.
W każdym bądź razie. Siedzę sobie teraz w pokoju, jest godzina 4:35. O 5 ma podjechać po mnie Bieber. To jest chore, że z nim gdzieś jadę. Do teraz układam sobie to w głowie.
Podjechało auto pod mój dom. Pożegnałam się z moją "rodzinką" weszłam i z zaskoczeniem spojrzałam na mężczyznę który prowadził samochód.
-Gdzie Justin?
Nie odpowiedział. Mam się bać? Wyjęłam telefon z kieszeni. I dokładnie w tej samej sekundzie dostałam sms od Justina, telepatia?
Od: Justin.
Spokojnie, on Cię tylko podwiezie. Nie rozmawiaj z nim zbytnio, nie jest towarzyski :D
Nie odpowiedział. Mam się bać? Wyjęłam telefon z kieszeni. I dokładnie w tej samej sekundzie dostałam sms od Justina, telepatia?
Od: Justin.
Spokojnie, on Cię tylko podwiezie. Nie rozmawiaj z nim zbytnio, nie jest towarzyski :D
Odetchnęłam i oparłam się ze spokojem o fotel.
Wygramoliłam się z samochodu i natychmiast rzucił mi się do oczu słodki widok. Byłam na jakimś.. betonowym placu? Tak, stały 3 autobusy, i w jednym miejscu gromadka ludzi.
Na kawałku betonowej płyty, niczym niepoprawny sześciolatek huśtał się malutki chłopczyk - Justin w trampeczkach i luźnej bluzie z kapturem niedbale zarzuconym na swoje włosy. Chybotał się tak do przodu, do tyłu, do przodu, do tyłu, aż wreszcie zleciał i przyciął sobie buta płytą, co nie przeszkodziło mu syknąć, poprawić trampka i uparcie wejść z powrotem, po czym rozpocząć huśtanie od nowa. No, nie mogłam się nie roześmiać.
-Jasmine!
Uśmiechnęłam się nieśmiało, chowając gdzieś po bokach wzrok i podeszłam do niego, a ten z wielką gracją zeskoczył na ziemię, po czym bezpruderyjnie do mnie podszedł, zerwał mi z głowy czapkę i obdarował mnie całusem prosto w nos.
Zawał, zawał,zawał.
____________
Joł. Chciałam podziekować, poraz setny za to, że mnie czytacie. Chciałam również podziękować Sandrze, która przez cały czas gdy pisałam, rozśmieszała mnie, dlatego nie mogłam wcześniej dodać.
Uśmiechnęłam się nieśmiało, chowając gdzieś po bokach wzrok i podeszłam do niego, a ten z wielką gracją zeskoczył na ziemię, po czym bezpruderyjnie do mnie podszedł, zerwał mi z głowy czapkę i obdarował mnie całusem prosto w nos.
Zawał, zawał,zawał.
____________
Joł. Chciałam podziekować, poraz setny za to, że mnie czytacie. Chciałam również podziękować Sandrze, która przez cały czas gdy pisałam, rozśmieszała mnie, dlatego nie mogłam wcześniej dodać.
DOBIJECIE DLA MNIE 20 KOMENTARZY? <3
PROOOSZĘ<3
kovham kocham kocham kocham to! loolooolooo <3 a Ty mnei juz nie kochasz. ok... ;c
OdpowiedzUsuńJeju, jak ja to kocham! Świetne to opowiadanie! Jak ja kocham Justina, tego nie można opisać.
OdpowiedzUsuńJeśli jestem pierwszym komentarzem, to się będę cieszyć, a jeśli nie... to i tak się będę cieszyć :)
Czekam na następny rozdział,
xoxo, Sylwia aka @yooungfoorever
PS. Chloe mnie denerwuje .
awww , słodki rozdział , końcówka <3 czemu znowu takie krótkie ? aww , możesz pisać dłuższe i częściej :)
OdpowiedzUsuńAwwwwww !! DALEJ !!
OdpowiedzUsuńkocham fiedjfid zabij Chloe okej? zgiń szmato ahahha <3 dodaj szybko kolejny rozdział ♥ @suzannerauhl
OdpowiedzUsuńKoooooocham ♥ ale rozdziały mogłyby być dłuższe c:
OdpowiedzUsuńale słodka końcówka, czy mi się wydaje czy rzeczywiście twoje rozdziały są coraz lepsze? ;o nie wiedziałam, że to możliwe! hahah. Coś nie podoba mi się wypowiedź Chloe, to przyniesie kłopoty :/ ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńHahaha mała to jest twoja pała hahahahaha jeblam
OdpowiedzUsuńno jeszcze szantażuje :c
OdpowiedzUsuńno co to jest...
ale nawet jakby nie było tych 20 kom. to dodasz w miarę szybko ?
nie wiem o co chodziło Chloe z tym że zmieniła jej plany ?
O.o
rozdział jak zwykle przecudowny a Daria jak zwykle musi się rozpisywać :D
^^
dedykt dla mnie w następnym ? :DD
kooocham <333
~Daria
JEZUSIE PRZENAJŚWIĘTSZY! PIIIIISZ DALEJ TAK BOSKO X____X
OdpowiedzUsuń