środa, 13 marca 2013

Rozdział 19

Ciarki. Uśmiechnęłam się lekko, no tak, tak jak 75 % dziewczyn na świecie udawałam niedostępną. Zaparkowaliśmy za jakimś budynkiem i szybko weszliśmy do małego mini marketu, oczywiście Dan robiła nam zakupy, ale oczywiście Ryan - obżarciuch musiał wszystko zjeść.
Rozglądałam się po sklepie oglądając twarze nieznajomych ludzi, i ich zdziwione miny gdy zobaczyli Justina przede mną. 
- Kogo już wyłowiłaś wzrokiem? – usłyszałam. Nieomylnie odczytał moje myśli – Nowe znajomości, chciałoby się, co? - posłał mi uśmiech i z powrotem szedł prosto. Ludzie nie zareagowali jakoś negatywnie, tylko uśmiechali się na widok Justina. Wolnym, spokojnym krokiem przechadzałam się między ciastkami,cukierkami,paluszkami etc.
Nagle zgubiłam z tropu Justina, rozejrzałam się dookoła siebie, i zakręciłam się trzy razy. Gdzie on do cholery poszedł? Rozejrzałam się ponownie i zobaczyłam czerwoną czapę, tam jest. Podeszłam bliżej i szepnęłam.
-Nie zostawiaj mnie tak, bo się zgubię. - spojrzałam w na jego ręce. Trzymał chipsy, cukierki, ciasteczka. Podniosłam brwi widząc jak dużo niezdrowych rzeczy wziął. Jak ten chłopak chce utrzymać dobrą formę? - zamierzasz tak "zdrowo" się odżywiać? - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
-Tak. - odpowiedział i lekko się zaśmiał.
Przybiłam sobie z otwartej w czoło.
-To powodzenia. - zaśmiałam się i wyprzedziłam go. Ostatnio byłam na zdrowej diecie, bo troszkę tłuszczyku na brzuchu mi się uzbierało, a odżywiając się tak, daleko nie zajdę. 
~~
- A ram zam zam, a ram zam zam… Guli guli guli guli guli, ram zam zam!

- Ty oszołomie, co ty robisz? Nie mogę już Ciebie słuchać… – powiedział Justin, ostentacyjnie zatykając uszy, a Ryan zrobił minę zbitego psa. Roześmiałam się i podeszłam do Ryana, otaczając go ramieniem. Kiedy się kłócili, byli słodsi niż wszystkie Dunkin Donuts świata. 
Za chwilę mieliśmy oglądać jakiś film, w końcu mieliśmy cały wieczór dla siebie. Siedziałam ściśnięta pomiędzy Ryanem a Justinem, ściśnięta - dosłownie.  W końcu wstałam i powiedziałam:
-Idę pod prysznic, i przebrać się w piżamę. Swoją drogą, wy też moglibyście się już ogarnąć - pokazałam na nich palcem, przymrużając oczy.
Weszłam do beżowej małej łazienki. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam swoje odbicie. Gdy je zobaczyłam złapałam się za głowę, od razu zdjęłam ubrania i odkręciłam wodę w prysznicu. Poczułam przyjemną ciepłą parę po paru sekundach puszczonej wody i zamknęłam drzwiczki prysznica. Pomimo, że dzisiaj prawie nic nie robiłam, byłam mega zmęczona - podziwiam Justina po spędzaniu dnia w taki sposób.  Nagle nasunął mi się temat Justina, dlaczego akurat pod prysznicem. 
Justin Bieber zawrócił mi głowie. Kompletnie. I to już nie tak, jak na początku – choć dalej miękły mi kolana, to ze zdwojoną mocą, choć dalej biło mi serce, to szybciej o co najmniej połowę. Przestałam postrzegać go w głównej mierze jako idola, a zaczęłam jako chłopaka. Już nie interesowały mnie jego względy jako fanki, a jako dziewczyny. Podoba mi się ten chłopak - zdecydowanie. 
Wyszłam z pod prysznica, i założyłam moją piżamę. Przeczesałam włosy i byłam gotowa do wyjścia, ogarnęłam jeszcze przed wyjściem w łazience i otworzyłam drzwi, uniosłam niepewnie wzrok i napotkałam spojrzenie Justina. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Justin patrzył ciepło, pytająco, jakbym naprawdę wiele dla niego znaczyła. Jego oczy zdawały się zawierać nieme pytanie –„Dlaczego jesteś smutna?”. Chciałam go uściskać, za to, że jest taki miły, taki sympatyczny, mimo, że rozmawia z takim obrzydliwym natrętem jak ja. Nie dziwie się, że tak się na mnie spojrzał, po rozmyślaniach i stwierdzeniu, że mi się podoba, nie wiedziałam co o tym myśleć. 
-Przestraszyłeś mnie. - zaciągnęłam się powietrzem.
-Chciałem właśnie pukać, za ile wychodzisz. Siedziałaś tam ponad 30 minut. - uśmiechnął się, opierając się o futrynę.
Gdy powiedział 30 minut, zdziwiłam się. Nie czułam poczucia czasu. Westchnęłam i odpowiedziałam:
-Trochę się zamyślałam.. - spojrzałam się na podłogę.
-O kim tak rozmyślałaś? 
-O Polsce, o wszystkim. - skłamałam, cały czas o nim rozmyślałam.
-Mhm. - uśmiechnął się i przepuścił mnie, wchodząc do łazienki. Stałam przed drzwiami, obróciłam głowę i zobaczyłam Ryana który siedział, gdy zobaczył mój wzrok napotykający jego. Uśmiechnął się i gestem zawołał mnie żebym z nim siadła. Podeszłam pewnym krokiem i usiadłam dumnie na kanapie.
-Jaki film pooglądamy? 
-Nie wiem, Justin jaki ma.
Na słowo Justin, reagowałam szybciej niż na swoje.
Pokiwałam głową.
-Jasmine?
-Hmn? - odpowiedziałam patrząc na paznokcie.
-Podobam Ci się?
~~

dzięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęękuuuuuuuuuuuuuuuje, za tyle komentarzy! *-* będę się starała dodawać codziennie. LOV JU SOŁ MACZ. ♥

11 komentarzy:

  1. rozdział świetny jak zawsze, możesz dodać szybko kolejny <33 @YoSwaggyBieber

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAA ♥ Czemu ty nas tak męczysz? Czemu Justin i Jasmine nie są jeszcze razem? ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. KOCHANIE MOJE!
    Osobiście kocham opowiadanie, jak również autorkę.
    Dalej, rozwijaj się, rozwijaj fabułę, akcję i wątki.
    Do następnego rozdziału. x

    @lukeplanet

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeej, jak słodko *_*
    Kocham to opowiadanie i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału c:
    Jestes niesamowita, glupku < 33
    Hyhyszki. Twoja, Milena < 33

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaaa <3 DALEJ , ZAWAŁ *___* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. oł... nie fajnie. Po co pytał? :c Świetny rozdział! xx ~@justsejswaggie

    OdpowiedzUsuń
  7. ZA KRÓTKIII XDD KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA! *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg, te ostatnie pytanie mnie :o NEXXXT NOW :d!"

    OdpowiedzUsuń
  9. o jeejku xd
    hahaha
    PODOBAM CI SIĘ?
    ajj ^^
    trochę dramaturgi się przyda :D
    xx

    OdpowiedzUsuń