Matko jedyna, jęknęłam w duchu. A to był dopiero początek. Przebrana w żółtą koszulkę z Myszką Miki i krótkie, białe szorty, wpatrywałam się w Ryana pustym spojrzeniem, nie wierząc, że mnie o to zapytał.
-Erm.. Ryan.. Ja.. - jęknęłam, zmuszając się do spojrzenia prosto w te jego pewne siebie, brązowe ślepia. Przełknęłam ślinę.
Spojrzał na mnie pytająco. Odwróciłam głowę w drugą stronę. Nie jestem jakimś bezbożnikiem bez serca i nie mogłam mu powiedzieć prosto w twarz, że mi się nie podoba, nie wiem, może zależy na tym. Nic nie wiem..
-Jasmine, przepraszam, nie powinienem zadawać tego pytania, jest za wcześnie, znamy się nie całe 2 tygodnie, a ja o takie rzeczy pytam.. Przepraszam. - dotknął mnie w ramię i wstał jakby nigdy nic.
Po kilku minutach Justin wyszedł z łazienki, ten chłopak przyprowadzał mnie o zawrót głowy. Nawet w piżamie wyglądał słodko.
~~
2 Dni później.~~
Zatrzymujemy się na 2 dni w hotelu, i dzisiejszy wieczór mamy tylko i wyłącznie dla siebie w trójkę, po sytuacji w piątek z Ryanem, unikaliśmy spojrzeń, rozmów, czegokolwiek.. Weszłam do swojego pokoju, który w progu zwalił mnie z nóg, od razu zaprzeczałam spaniu w hotelu, nie mam na tyle kasy, żeby zapłacić w takim hotelu dwa noclegi, ale Justin się wstawił i zapłacił, ale uwierzcie mi negocjowanie się z Justinem, to nie jest dobry pomysł.
Krótko mówiąc, był wczesny wieczór. Typowe old-fashioned lampy na ulicach świeciły, tworząc niepowtarzalny klimat nocnego miasta. Dlaczego nagle znaleźliśmy się na ulicy? No tak stwierdziliśmy, że nie będziemy siedzieć w hotelu nie robiąc nic, a Ryan nie był zainteresowany wyjściem ze mną i z Justinem (widocznie jest na nas obrażony) więc wyszliśmy sami. Co najlepsze.. czułam się coraz swobodniej w jego towarzystwie, w sensie, że w Justina. Czarowało mnie każde jego spojrzenie.. Wszak miałam szansę jedną na milion. Wiedziałam, że randka… stfu,Jasmine, przestań się nakręcać.
Wiedziałam, że spotkanie z "fanką" to dla Justina nie byle bzik, przecież prawie mnie nie znał. Sporo ryzykował, zabierając mnie na miasto. To nie było miejsce na refleksje, ale jedna myśl nie dawała mi spokoju. Byłam przecież idealnym przykładem, co los potrafi przynieść zwykłej dziewczynie z marzeniami. Bo fakt, idealna nie byłam. Tu i ówdzie parę kilogramów od odstrzału, cera też nieidealna, umh, wiecie… Miseczka też zawsze mogłaby być większa. Cholera no! Najwidoczniej kiedy rozdawali cycki, ja stałam w kolejce po bilet na wyjście na miasto z Justinem Bieberem. Inaczej mówiąc, po szczęście.
Spojrzałam na Biebera wiążącego trampka. Poczułam nagłą ochotę, by go uściskać. Od tak, zwyczajnie. Podniósł wzrok i uśmiechnął się delikatnie.
- Nie chcę jeszcze wracać – powiedziałam.
Roześmiał się lekko i podszedł do mnie.
- W takim razie, co pani proponuje?
- Przecież wiesz, że nie wiem, gdzie spokojnie możesz się wybrać. Jestem tylko zwykłą, śmiertelną Polką – wzruszyłam ramionami, uciekając wzrokiem w bok i uśmiechając się głupkowato.
Justin chyba westchnął i delikatnie, jakby trzymał w dwóch palcach najdroższy skarb świata, uniósł do góry moją brodę, tak, by spojrzeć mi prosto w twarz. Cholera, on miał takie śliczne oczy, a ja taką zasyfioną buzię.I pewnie tusz już mi się rozmazał.
-Jass.
Zadrżałam. CZY TAK WYGLĄDA ZWYKŁE TOWARZYSKIE SPOTKANIE?!
-Uśmiechnij się.
Pan każe, sługa musi. Wyszczerzyłam ząbki w najszczerszym uśmiechu, eksponując piękne wielorybie dziąsła. Justin puścił moją brodę i po raz kolejny tego wieczoru zaniósł się śmiechem. A potem, wbrew wszelkim moim oczekiwaniom, zawrócił i korzystając z chwili mojej nieuwagi, przemknął pomiędzy moimi kolanami i najzwyczajniej w świecie, wziął mnie na barana. Szlag by to. Ja już nie wyrabiam, ze szczęścia zaraz odlecę do nieba. Chcę tańczyć, moje uradowane nogi chcą tańczyć, ale nie mogą, bo siedzą razem ze mną na barkach najsłodszego chłopaka na świecie. Shit. Kolorowe lampiony, magia miejsca. Dookoła porozwieszane migające świecidełka, łańcuchy. Na potężnych, posępnych drzewach wyglądały wręcz czarująco.
Oparłam się o jego ramię i utkwiłam wzrok w ziemię. Spojrzałam na zegarek, była już 8:34, tak jak Scooter prosił, musimy wrócić przed 9. Oczywiście muszę o wszystkim pamiętać.
- Gotta to go – szepnęłam teatralnym szeptem, modląc się w duchu, by Justin nie słyszał mojego bicia serca, którego zdawało się chcieć wyskoczyć gardłem.
- Wiem – odrzekł cicho – Było przemiło. Jesteś świetną dziewczyną, Jasmine.
- Dziękuję – wyszeptałam, bo głos wiązał mi się w gardle.
I nagle uświadomiłam sobie, że w filmach, w takich właśnie momentach następuje pierwszy pocałunek głównych bohaterów. Ja nawet nie myślałam, żeby…
Tym bardziej spanikowałam, kiedy twarz Justina zaczęła się nagle niebezpiecznie zbliżać, bliżej, i bliżej… Hej, chwila, stop! Ale ja nie jestem przygotowana! Ja… nie…
Pocałował mnie, pocałował. Stałam jak wmurowana, i patrzyłam się na niego moim niebieskimi ślepiami, widząc moją reakcję objął mnie delikatnie i powoli podszedł ze mną do taksówki. Wgramoliłam się tam jak wielka słonica z burakiem na twarzy, no bo w sumie.. co to takiego? Zwykły pocałunek. Co ja mówię, zwykły pocałunek? GŁUPIA JESTEM. Auto ruszyło, a ja siedziałam i patrzyłam się w oparcie kierowcy. Zielone oparcie, takie ładne. Tak jestem inteligenta, nie mam o czym teraz rozmyślać tylko o siedzeniu kierowcy. Kątem oka spojrzałam na Justina, który spoglądał w okno gładząc nawzajem swoje dłonie. Odwróciłam głowę i westchnęłam, może za szybko?
~~
-Dzięki.. za miły wieczór. - odparłam stojąc przed swoimi drzwiami. - dobranoc.
Justin pokiwał głową i rozejrzał się wokół siebie. Podszedł bliżej.
OBOŻEBOŻEBOŻE FJSAHFJKHAKD ZNOWU?!
Lecz nagle.. usłyszał wołanie, pożegnał się, i wyszedł. Po prostu "dobranoc".
___________
elo 3 2 0. przełomowy rozdział no nie? ciekawostka? to dopiero początek, będzie ciekawiej, mogę wam to zapewnić! Dziękuje, że mnie czytacie.
Komentujcie. :*
rozdział pomagała pisać - Ania! <3
awww, nareszcie <33
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten moment 19 rozdziałów i w końcu się doczekałam ♥
Awww, czekałam na to! *.* Nie lubię tego kogoś kto zawołał Justina :/ ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńO ja jebie !! Dalej !!
OdpowiedzUsuńdaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalej <3
OdpowiedzUsuńawwwww , no w kkońcu <3 pisz dalej pisz , nie mogę sie doczekać nastęnego rozdziału <333
OdpowiedzUsuńumarlam x_x
OdpowiedzUsuńIskdjdka,omgg *-*
OdpowiedzUsuńCHCE NASTĘPPPPNY! :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i mogę szczerze powiedzieć, że uwielbiam to opowiadanie! Czekam na następny <3 @anita13xo
OdpowiedzUsuńhahah. o jejku ^^
OdpowiedzUsuńsłodko.:D
a ja tylko podczas czytania myślałam : KISS NOW KISS NOW. !
XD
Kocham twoje opowiadanie ♥
~Daria