Pokiwała głową i usiadła z powrotem na miejscu. Żeby nic nie podejrzewałam oderwałam się od telewizora i spojrzałam na telefon, trzy nie odebrane wiadomości. Jakim cudem ich nie zauważyłam? Odblokowałam telefon i zobaczyłam trzy wiadomości. Wszystkie trzy od Samanty.
Spojrzałam na poprzednią wiadomość.
- "Dlaczego nie odpisujesz?"
2. "Czemu mi nic nie powiedziałaś?"Z ciekawością przesunęłam palcem po ekranie i odczytałam trzecią wiadomość.
3. "Widziałam zdjęcia twoje i Justina.. jak się całujecie, dlaczego mi nie powiedziałaś? Przecież ty nie jesteś jego fanką, a się z nim całujesz i spotykasz. Nie mogę uwierzyć, że znasz go tak krótko a wyjeżdżasz z nim na koncerty...."
Odsunęłam głowę od ekranu telefonu i przeżegnałam się w duchu, cokolwiek zrobię - źle.
Wystukałam szybko krótką odpowiedź i wysłałam.
Wracam za dwa tygodnie.. pogadamy w domu, to nie rozmowa przez telefon.
Włożyłam telefon z powrotem do kieszeni i spojrzałam na ekran. Justin machał fanom i wychodził. Poprawiłam pozycję i założyłam ręce na klatkę piersiową.
-Im Back Bitches. - powiedział Justin, cała jego ekipa zaczęła klaskać.
-Świetnie Ci poszło, stary!
-Dobra robota.
-Świetnie Ci poszło. - powiedziałam w końcu.
-Dziękuje, Jass. - uśmiechnął się i skierował się do garderoby, gdzie miał się przebrać.
~
Tydzień później.
Dzisiaj Justin ma swój koncert w Chicago, na koncert przyjechały tysiące fanów. Nie mogę uwierzyć, że.. ja jestem tutaj z nim, przecież on jest znany na całym świecie, a przytulanie z nim jest jeszcze dziwniejsze.. Myślę, że z dnia na dzień robimy krok do przodu. Siedzę właśnie z Justinem i Vanessą w garderobie, za 10 minut Justin zaczyna swój koncert.
-Justin, gdzie jest Amanda? - spytała Vanessa. Nie wiedziałam kto to Amanda więc siedziałam i patrzyłam na obydwóch jak rozmawiają.
-Zdaje mi się, że ze Scooterem jest, albo z Adamem. Sam nie wiem. - powiedział.
Vanessa spojrzała na mnie i puściła mi oczko, o co chodzi? Drzwi charakterystycznie skrzypnęły, a potem zostaliśmy sami. Justin lekko się do mnie przybliżył, cholera... mamy dla siebie całą kanapę a do tego 2 fotele. Nie żeby coś, ale czuję się niezręcznie w takich sytuacjach. Przybliżał się coraz bliżej i bliżej. CHOLERA, PRZESTRZEŃ OSOBISTA HELOOOUUUU! Nie. Jass, on Ci się podoba.
-Jasmine? - jego głos mnie czarował.. dosłownie.
-Hmm? - odpowiedziałam zerkając na jego twarz.
-Kim dla Ciebie jestem?
-Jak to kim? Przyjacielem. - zaśmiałam się, no bo, co miałam innego powiedzieć? "HEJ JUSTIN, WIESZ ZAKOCHAŁAM SIĘ W TOBIE, ALE TEGO CI NIE POWIEM BO MNIE WYŚMIEJESZ HEHE"
Zagłębił się spojrzeniem na chwilę dłużej w moją twarz i tak jakby posmutniał... widząc to przysunęłam się leciutko w jego stronę, najpierw o centymetr, a potem mogłabym już spokojnie oprzeć mu głowę na ramieniu. Oblizał wargi koniuszkiem języka.
Z jego twarzy biło dziwne ciepło – tak jakby chciał oddać trochę swojego uśmiechu
- No. Już, już, dalej. - powiedziałam, na co on spojrzał się na mnie ze zdziwieniem.
- Uśmiechnij się - dokończyłam.
Na moje polecenie, jak żołnierz automatycznie się uśmiechnął, no i jak tu się nie cieszyć z takiego człowieka? Od razu, po jego uśmiechu zaśmiałam się, no bo jak się tu nie zaśmiać?
-Jesteś mega słodka.
Zaśmiałam się i podziękowałam mu dużym przytulasem.
-Uhm.. Jasmine?
-Taaaaaaak? - przeciągnęłam jedząc winogrono.
-Mogę coś zrobić?
-Zależy co.
-Spodoba Ci się, obiecuję.
Pochylił się do przodu i wtopił się w moje usta. Tak jakby nigdy nic. Całował, najpierw powoli, spokojnie, a potem zaraz łapczywie, jakby mieli mu mnie zabrać. Położył mi ręce na plecach, a ja wplotłam palce w jego włosy. Kiedy zdjął ręce z barków i wplótł je w moje kosmyki, masując zawzięcie głowę za uszami, oderwałam się od niego, nie mogąc złapać tchu.
-CO WY TU ROBICIE?!
______________________________________________
Cześć :) Wróciłam z kolejnym rozdziałem, mam nadzieję, że podoba się rozdział, liczę na duże brawa bo pisałam ten rozdział na telefonie, a potem przenosiłam na komputer. W rozdziale pomagała Ania, dziękuje, że jesteście tu ze mną, no i oczywiście, dziękuje za tyle wyświetleń, może dla innych jest to mało, ale dla mnie wyjątkowo dużo. Komentujcie, i jakbyście mogli zostawiajcie swoją nazwę z twittera. Komentarze motywują! ♥
asdfghjklkjhgfdsa nareszcie ją pocałował!♥ Zastanwaiam się kto krzyknął 'co wy tu robicie?'.. Po tym chyba nie będzie fajnie :c Świetny rozdział! Dobrze ci wychodzi pisanie na telefonie! xx ~@justsejswaggie
OdpowiedzUsuńooo a jednak dodałaś rozdział :) Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy <3 wg, świetny, masz mega talent ♥ No i jak zawsze z niecierpliwością czekam na następny rozdział :) @ronicca
OdpowiedzUsuńJejku bossssko piszesz♥ Piękny rozdział i jaka końcówka mmm ^ ^ Nie mogę się doczekać następnego ~ @cranberryQ
OdpowiedzUsuńbożebożeboże ostro. świetnie, jak zwykle :o
OdpowiedzUsuń@suzannerauhl
nono ^^
OdpowiedzUsuńrobi się baaaaardzo interesująco :D
musze się w końcu zabrać za pisanie kolejnego rozdziału u siebie a dzięki tobie chyba się dziś tym zajmę ;*
xx
rozdział świetny jak zawsze, nie mgoę się doczekać już następnego , kto śmiał im przerwać . :OOO @YoSwaggyBieber
OdpowiedzUsuńMONOMONOMONO ZAJEBISTA JESTES! WIESZ? KOHAM CJE!
OdpowiedzUsuń@ahmyjuus!
OdpowiedzUsuń- CO WY TU ROBICIE?!
OdpowiedzUsuń- NO JAK TO CO? SEX!
love love love
max love *.*
@sandra_m_xoxo
♥
JEZU! JASS I JUJU SIĘ CAŁUJĄ x_______x Ja wymiękam <3
OdpowiedzUsuńAWWWWWW *_*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńNext .:* <3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY!
OdpowiedzUsuńChxe nastepny! :3<3<3
OdpowiedzUsuńDaj następny ♥♥
OdpowiedzUsuń