- Nie jestem pewna, czy to jest dobry po… - dyszałam po polsku, błyskawicznie analizując w
głowie wskazówki serca i rozumu, poddając się bodźcom zalewającym moje ciało.
- What? Co mówisz…
- Nic. Nothing.
Justin błyskawicznie podniósł mnie z ziemi i na rękach zaniósł na górę. Odchylałam głowę do tyłu i do przodu. Chichrałam się z niego, ale zdaje mi się, że to go tylko bardziej nakręcało. Czułam się jak w niebie gdy przesuwał mi ręką pod bluzką, kiedy całował delikatnie moją szyję, policzek, kiedy siłował się krótką chwilkę z zapięciem stanika. Oddawałam tylko pocałunki jak dzika, przesuwałam palcami po jego klatce piersiowej, wczepiałam się we włosy, śmiałam jak choleryczka.
-Justin.
-Hmm? - powiedział całując mnie po szyi.
-Boje się. Ja.. Nigdy tego nie robiłam.
-Wiem o tym. Nie martw się.
Siedziałam już na łóżku, a Justin wędrował po całym pokoju zawzięcie czegoś szukając. Wiedziałam, że za chwilę do czegoś tu dojdzie. A w głowie miałam tylko, czy ktoś nas nie podgląda? Zerkałam na prawo i lewo, może ktoś jest za oknem? Justin z uśmiechem podszedł do Jasmine i szepnął jej do ucha.
-Nie masz się czego bać.
-No co ty.. - szepnęłam. Chwyciłam go za włosy. Wiedziałam, czym to się skończy. Justin nagle klęknął przed moimi kolanami.
-Justin, wstań..
Nie posłuchał mnie. Może to miłe, gdy jego usta całują moje uda wyżej, wyżej, coraz wyżej. Nie skupiałam się na nim tylko słuchałam, czy nikt nie idzie? Może, faktycznie powinnam skupiać się na swych udach po których jak po drabinie jego wilgotne usta wchodzą wyżej. Odchylił pasek moich majtek. Prawie wpiłam się w ścianę.
- Ale ty masz zimne ręce – rzekłam, pocierając je swoimi.
- Jest zimno na zewnątrz – odpowiedział Justin.
JUSTIN's POV
Uśmiechnąłem się do Jasmine, ona również się do mnie uśmiechnęła.. Byłem bardzo szczęśliwy, teraz o niczym innym nie marzyłem tak jak o przeleceniu jej. Jasmine, widocznie się rozkręciła bo usiadła na moich kolanach kładąc na moich ustach namiętny pocałunek. Gdy mieliśmy już to zrobić drzwi zaskrzypiły. Spojrzałem na Jasmine, która siedziała już na moich kolanach. Miała zmieszaną minę. Delikatnie zdjąłem ją z siebie, i założyłem spodnie. Odchyliłem drzwi i usłyszałem kroki. Odwróciłem głowę w stronę Jasmine, i kiwnąłem, żeby została tutaj. Zamknąłem drzwi sypialni i wyjrzałem przez barierkę, nikogo nie widziałem w salonie. Wziąłem wazon który stał na szafce, wyjąłem z niego tulipany i cicho zszedłem po schodach. Zauważyłem mężczyznę z czerwoną czapką na głowie, i z kartonem w ręce. Stanąłem na schodach i przybiłem sobie piątkę w czoło.
-Dlaczego pan jest w moim domu?
-Zamawiał pan pizzę.. - odwrócił się i zobaczył mnie. - O MÓJ BOŻE, JESTEM W DOMU JUSTINA BIEBERA?
-Tak. - zaśmiałem się, chwytając się za biodra. Usłyszałem kroki za sobą, i zobaczyłem rozbawioną Jasmine. Była w bieliźnie, zakryta kocem.
-Hahaha. - zaśmiała się głośno. - Justin, odłóż ten wazon.
-No tak, przepraszam.
-Czekaj przyniosę kasę, i Ci zapłacę.
Zupełnie zapomnieliśmy, że zanim to wszystko się zaczęło zamówiliśmy pizzę, bo w lodówce nic nie było do jedzenia. Zaśmiałem się do siebie. Wszedłem do sypialni i chwyciłem za portfel. Szybkim krokiem, podszedłem do sprzedawcy i wręczyłem mu banknot stu dolarowy.
-Dzie-dzięki.
-Nie ma za co, ale mam do Ciebie pytanie. Jakim prawem wszedłeś do mojego domu?
-Dzwoniłem kilka razy.
-Dzwonek nie działa jeszcze. - złapałem się za głowę, przez co Jass się zaśmiała.
-A drzwi były uchylone, to wszedłem.. Przepraszam, to pytanie nie na miejscu, ale mogę sobie zrobić z wami zdjęcie?
-Tak. - zaśmiałem się, stając obok sprzedawcy.
-A ty nie zrobisz z nami sobie zdjęcia? - gościu spojrzał na Jasmine.
-Nie, ja nie chcę..
-Okej.
Jasmine zrobiła zdjęcie, pożegnaliśmy się ze sprzedawcą, i zamknęliśmy drzwi.
-To.. idziemy dokończyć? - spytałem przejeżdżając palcami po brzuchu Jasmine.
-ZGŁODNIAŁAM. - wypaliła.
-A jak zjemy?
-Hmm..
_______________
cholera, nie umiem pisać +18. Muszę coś wymyślić w następnym rozdziale, i obiecuję, że do czegoś dojdzie. Miałabym ogromną prośbę. Każdy kto czyta, niech doda komentarz, ze swoją nazwą twittera. :) love ya.
20komentarzy = nowy rozdział.
Boże, Sandra. Rozwalasz system. <3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze świetny, czekam już na kolejny i licze że w końcu coś między nimi zajdzie ale nie podoba mi się "nie myślałem o niczym innym jak o przeleceniu jej" czy jak to tam szło. to tak troche jakby chciał ją wruchać i spierdolić lol hehehehe
OdpowiedzUsuń@ronicca
OdpowiedzUsuń@ilovelaugh96 haha ona jest taka nieoswojona z jego dotykiem jeszcze. to słodkie :) a on tylko udaje takiego delikatnego a na serio to juz nie wytrzymuje haha cytuje : "teraz o niczym innym nie marzyłem tak jak o przeleceniu jej. " haha <3
OdpowiedzUsuńKasia:)
asdbhiasfbasyuvbfuibdfuisbdnibnosidfgio CHCE KOLEJNY ! <3
OdpowiedzUsuńJEJCIU UWIELBIAM TEGO BLOGA I TO JAK SZYBKO DODAJESZ NOWE ROZDZIAŁYYY *_________* @marlenka33
OdpowiedzUsuńvcjdfermsdnhjewsbnxzhgysgab kocham cie, naprawde :O
OdpowiedzUsuń@suzannerauhl
<333333333333 @donaux_
OdpowiedzUsuń*o*
OdpowiedzUsuńświetne to masz ;*
OdpowiedzUsuńKRÓTKI KRÓTKI KRÓTKI :c
OdpowiedzUsuńZAŁAMUJESZ MNIE.
SEKSU NIE BYŁO.
SOL SOŁ SAD.
D:
A IDŹ TY !!
NIE LUBIĘ CIĘ ;.;
A TAK NA SERIO TO NIE SZANTAŻUJ TU NAS KOMENTARZAMI TYLKO PISZ NASTĘPNY !!
/DARIA XX
jak mogłaś tak przeciągnąć akcje?!!! ; (( szybko dodawaj nastepny! ~ @cranberryQ
OdpowiedzUsuńPięknie! Czekam na nexta ! :D (nie mam tt ;( )
OdpowiedzUsuńSuper jest, co ty gadasz! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny rozdzial; dodawaj szybko :)
xoxo, Sylwia aka @yooungfoorever
akdkdoenwjfjs BŁAGAM KOLEJNYYYUUU !
OdpowiedzUsuńjezu swiety robisz ze sie ciesze ahahahah
OdpowiedzUsuńnext <3
OdpowiedzUsuńTak skończyć ?! czemak na następny <3
OdpowiedzUsuńsabdfuiabfiusdbiodsbs tak skończyć dawaj nastepny bo ten blog uzależnia ! <3 @magdarogalska1
OdpowiedzUsuńZAAAAAAAAAJEFANY i jeszcze urwać w takim momencie -.- niech zjedzą to pizze i się do rzeczy biorą hahahaha <3 kocham tego bloga :3
OdpowiedzUsuńneeeeext :3
OdpowiedzUsuń