Justin's POV
Ujrzałem jak czarne auto odjeżdża z mojego podjazdu, a w nim moja dziewczyna. Nie wierzę, że zrobiłem to co stało się przed chwilą. Poczułem rękę Seleny na swoich plecach, pogłaskała mnie lekko i pocałowała w policzek. Nawet nie ruszyłem się z miejsca tylko wpatrywałem się w pusty podjazd. Podniosłem głowę do góry i spojrzałem się w rażące słońce, przeniosłem wzrok na Selene.
-Przepraszam, to się nie uda. Chciałem sprawić, żeby moja dziewczyna była zazdrosna i tyle.
Obserwowałem jej minę. Skrzyżowała nogi i opuściła ręce wzdłuż swojego ciała. Zaśmiała się lekko i poprawiła włosy.
-Spoko. - powiedziała na luzie. - Możesz na mnie w każdej chwili liczyć, pamiętaj.
Zakręciło mi się w głowie po tym co usłyszałem, spodziewałem się, że się wydrze na mnie. Poklepałem ją po ramieniu i wróciłem do domu, zostawiając ją samą na placu. Jestem dupkiem, nie umiem obchodzić się z dziewczynami. Trzasnąłem frontowymi drzwiami i wszedłem z furią do salonu. Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w poduszkę. Wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer Jasmine.
PIK..PIK...PIK..
Słyszałem sygnał. "POŁĄCZENIE ODRZUCONE"
W sumie to się nawet nie zdziwiłem, wybrałem jeszcze raz jej numer, i jeszcze raz, i jeszcze raz.
Jasmine's POV
Otarłam łzy z policzków i po raz 10 odrzuciłam połączenie od Justina, nie zamierzałam z nim rozmawiać.
-Odbierz od niego może co? - powiedział.
-Nie, nie chcę z nim rozmawiać. - rzuciłam przed siebie telefon, po czym szybko go podniosłam bojąc się, że pęknie szybka czy coś. A po za tym, to telefon od Justina.
-Ej, nie płacz. Odbierz, porozmawiajcie. Tak w ogóle gdzie jedziemy? - powiedział.
-Słuchaj, odwiózł byś mnie do domu?
-Pewnie.
Przysunęłam kolana do swojej klatki piersiowej i próbowałam się jakoś pozbierać. Zanim się obejrzałam Alfredo podjechał pod mój dom. Popatrzyłam na niego i już miałam świeczki w oczach gdy mnie mocno przytulić, odwzajemniłam uścisk ze zdwojoną siłą i wyszłam powoli z auta. Gdy wychodziłam niestety rozczarowałam się, zobaczyłam masę paparazzi cykających mi zdjęcia. Weszłam przez bramę do domu i pobiegłam szybko do drzwi. Wbiegłam i zobaczyłam podekscytowaną Samantę która latała wokół całego salonu i kuchni. Zdjęłam swoją kurtkę i położyłam ją na krześle, odstawiłam buty w róg i rzuciłam szybkie cześć. Otarłam nieco policzki i pobiegłam do góry. Otworzyłam drzwi i oparłam się o drzwi głośno oddychając, a potem głośno wpadając w płacz. usłyszałam czyjeś chrząknięcie, tak się wystraszyłam, że zahaczyłam się o własny dywan i wylądowałam z hukiem o podłogę. Usłyszałam czyjeś podbiegnięcie i chwycenie mnie za rękę. Poczułam tą dłoń. Mojego Justina dłoń. Podniosłam czerwoną buzię i spojrzałam na niego, wziął mnie na ręce i podniósł. Wyrwałam się szybko i podleciałam do swojego łóżka.
-Już nie z Selenką? Co ty robisz w moim pokoju! - krzyknęłam. - kto cię tutaj do cholery jasnej wpuścił?
-Jasmine, pogadajmy. - zaczął się do mnie zbliżać.
-Nie mamy o czym rozmawiać.
-Mamy.
-Nie, nie mamy.
-Mamy.
-Kurwa. - powiedziałam po polsku. - Skończyłam z tobą. - powiedziałam powstrzymując łzy.
-Wysłuchasz mnie chociaż? - powiedział opierając się jedną ręką o ramę mojego łóżka.
Pokiwałam lekko głową i usiadłam na łóżku, przysiadł się obok mnie a ja automatycznie się odsunęłam. Westchnął ciężko. Spojrzałam na niego pytająco.
-Jass.. Wiesz dlaczego tak zacząłem robić? Wkurzyłem się, i to bardzo. Najpierw nie chciałaś się do mnie wprowadzić, co mnie trochę to załamało, a potem ten "uścisk" - pokazał słynnego króliczka w powietrzu - przyjacielski, no też mnie trochę zdenerwował, i chciałem, żebym poczuła się zazdrosna, i napisałem do Seleny, szybko się zjawiła, i zaczęła się mną bawić.. a ja jej uległem, nie wiem dlaczego tak zrobiłem, ja cię naprawdę przepraszam. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
-Zraniłeś mnie. Całowałeś się z nią, kpiłeś ze mnie. Wiesz co nie chcę Cię widzieć. Wynoś się stąd. - krzyknęłam, pokazując na drzwi.
-Jasmine..
-Nie, wyjdź.
Widziałam tylko jego smutną minę. Wyszedł z mojego pokoju i delikatnie zamknął drzwi. Jedyne czego teraz potrzebowałam to był głęboki sen.
~~
Jakiś niewyraźny obraz rozmazał mi się przed oczyma jeszcze bardziej, w nienaturalnym kształcie rozchodząc się po pokoju. Zamrugałam kilka razy powiekami, i podniosłam się opierając się o ścianę.
-Jedziesz z nami na zakupy. - tata przytrzymał rękę na moim czole. - Dziecko kochane! Ty masz gorączkę. Czemu jesteś taka czerwona? Czemu masz podkrążone oczy?
-Nie wiem, wiesz co zostanę w domu, nie najlepiej się czuję.
-Może ktoś zostanie z tobą?
-Tato mam 18 lat, dam radę. - zaśmiałam się kładąc swoją rękę na swoim czole.
-Dobra, trzymaj się. Przyjedziemy po południu. - powiedział i szybko wyszedl z mojego pokoju.
Po odprężającym prysznicu zeszłam na dół i zaczęłam robić sobie śniadanie. Smarowanie bułki masłem przerwał dzwonek do drzwi. Otarłam ręce o spodenki, przeczesałam włosy ręką i poszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi i chciałam od razu je zamknąć. Justin. Justin. Justin. Przytrzymał je ręką i powiedział "proszę.." Przestałam napierać się na drzwi i otworzyłam je. Uniosłam niepewnie wzrok i napotkałam spojrzenie Justina na mnie. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Justin patrzył ciepło, pytająco, jakbym naprawdę wiele dla niego znaczyła.
-Wejdź. - powiedziałam, widząc masę paprazzi którzy się już zjeżdżali. - Nie będziemy rozmawiać przy nich. - pokazałam na nich. Justin oblizał usta i wszedł. Nie patrzyłam czy idzie za mną, poszłam do kuchni i kontynuowałam robienie śniadania. Justin przyszedł za mną. Ha, tak myślałam. Spojrzał na mnie i powiedział.
-Nie przeszkadzam?
-Nie, mów. - powiedziałam smarując kanapkę.
OLEWKA POZIOM HARD. Jestem w tym dobra.
Oparł się o blat i spojrzał na mnie, czułam jego wzrok na sobie.
-Chciałeś coś mówić? - podniosłam głowę i spojrzałam na nim.
Bezwładnie opuścił ręce i przygryzł lekko wargę. Wpatrywałam się w skupieniu w jego twarz, starając się nie umrzeć od tego jaśniejącego piękna. Byłam gotowa wyczuć każde uniesienie brwi czy drganie nozdrzy. Wstrzymałam oddech,zacisnęłam pięści. A on… zaczął mówić.
-Jasmine, proszę Cię. Jeśli by mi na niej zależało, nie byłoby mnie tutaj teraz. Gdyby ktoś mnie spytał jak mogę opisać swoje szczęście w jednym słowie odpowiedziałbym "JASMINE".
Patrzyłam się na niego tępo. Chciałam już coś powiedzieć, kiedy zaczął okrążać blat. Odłożyłam nóż cały z dżemu i podeszłam do kuchenki o którą się oparłam.
-Nie uciekaj ode mnie.
-Mam prawo.
-Hej.. - zmienił tonację i przypierał do mnie ciałem.
NIE, JASMINE, JESTEŚ TWARDA.
I nie wiem, jak mnie znalazł, ale ujął delikatnie palcami moją brodę i chciał mnie pocałować.
-Nie jestem głupia, żeby po tym wszystkim Ci wybaczyć.
-Jasmine, co mam jeszcze zrobić?
-Nic.
-Na pewno jest coś co mógłbym zrobić.
Milion myśli przeleciało przez moją głowę. Spojrzałam w jego oczy i powiedziałam:
-Udowodnij, że mnie kochasz.
Justin nawet się nie zastanawiał tylko wybiegł z domu. Nie wiedziałam, że jestem taka straszna, no ale okej. Poczułam się głupio, bo chłopak dał mi kosza tak jakby.. Kontynuowałam smarowanie kanapek gdy usłyszałam krzyki z ulicy. Zlękłam się i wybiegłam w niebieskich szortach i w bluzce na dwór. Zobaczyłam Justina wśród paparazzi. Stał i coś mówił. Uniosłam brwi do góry i podeszłam bliżej, obrócił się w moją stronę i uśmiechnął, wszyscy paparazzi stali i się gapili na całą scenkę.
-TĄ DZIEWCZYNĘ! - Pokazał na mnie palcem. - Kocham najbardziej na całym świecie.
O KURWA.
20komentarzy=nowy rozdział.
Aaaaaa o bosz, jesteś cudowna <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM.KOCHAM.KOCHAM<3
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebistyy! jest akcja!
OdpowiedzUsuńTo. jest. cudowne! Kocham Cię.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział,
xoxo, Sylwia aka @yyoungfoorever
ooo uwielbiam twoje zwroty akcji <3
OdpowiedzUsuńi wg. kocham najbardziej na świecie twoje opowiadanie ♥ / @ronicca
C.U.D.O.W.N.E.
OdpowiedzUsuńZajebiste! *_________* Powiem szczerze, nawet nie podejrzewałam, że tak się to wszystko potoczy (ale to dobrze, chyba ;) ) To jest takie hwjefbewhbh KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE!
OdpowiedzUsuńAsdfghjjkllkjygb, jak słodko *.* ŚWIETNIE! - N.
OdpowiedzUsuńbosko bosko bosko
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na następny!
OdpowiedzUsuńale zawalisty! Szybko dodawaj bo urwałaś w takim momencie że nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńAaa! Kocham to! Jezu, jaki Justin x__x
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych rozdziałów *w*
OdpowiedzUsuńAaaaaa swietne. :D
OdpowiedzUsuńkisojuadoijas świetne :3333
OdpowiedzUsuńo jesus christ nfjvcdmfnesdjd
OdpowiedzUsuń@suzannerauhl kocham fvcjxdmns
NEXT
OdpowiedzUsuńawww,slodko <3
OdpowiedzUsuńkochaaam.tego bloga...jest akcja! :D
OdpowiedzUsuńnn <3!
OdpowiedzUsuńmzmzkxmxmsjjsmsxk *-* OMGGG
OdpowiedzUsuńCzemu nic nie dodajesz ?
OdpowiedzUsuńwłasnie :c tez miałam.cie zapytać akacja zaczela sie :c
OdpowiedzUsuń