wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 32

Justin's POV

Ujrzałem jak czarne auto odjeżdża z mojego podjazdu, a w nim moja dziewczyna. Nie wierzę, że zrobiłem to co stało się przed chwilą. Poczułem rękę Seleny na swoich plecach, pogłaskała mnie lekko i pocałowała w policzek. Nawet nie ruszyłem się z miejsca tylko wpatrywałem się w pusty podjazd. Podniosłem głowę do góry i spojrzałem się w rażące słońce, przeniosłem wzrok na Selene. 
-Przepraszam, to się nie uda. Chciałem sprawić, żeby moja dziewczyna była zazdrosna i tyle.
Obserwowałem jej minę. Skrzyżowała nogi i opuściła ręce wzdłuż swojego ciała. Zaśmiała się lekko i poprawiła włosy. 
-Spoko. - powiedziała na luzie. - Możesz na mnie w każdej chwili liczyć, pamiętaj.
Zakręciło mi się w głowie po tym co usłyszałem, spodziewałem się, że się wydrze na mnie. Poklepałem ją po ramieniu i wróciłem do domu, zostawiając ją samą na placu. Jestem dupkiem, nie umiem obchodzić się z dziewczynami. Trzasnąłem frontowymi drzwiami i wszedłem z furią do salonu. Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w poduszkę. Wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer Jasmine.
PIK..PIK...PIK..
Słyszałem sygnał. "POŁĄCZENIE ODRZUCONE" 

W sumie to się nawet nie zdziwiłem, wybrałem jeszcze raz jej numer, i jeszcze raz, i jeszcze raz.

Jasmine's POV


Otarłam łzy z policzków i po raz 10 odrzuciłam połączenie od Justina, nie zamierzałam z nim rozmawiać.
-Odbierz od niego może co? - powiedział.
-Nie, nie chcę z nim rozmawiać. - rzuciłam przed siebie telefon, po czym szybko go podniosłam bojąc się, że pęknie szybka czy coś. A po za tym, to telefon od Justina.
-Ej, nie płacz. Odbierz, porozmawiajcie. Tak w ogóle gdzie jedziemy? - powiedział.

-Słuchaj, odwiózł byś mnie do domu?
-Pewnie.
Przysunęłam kolana do swojej klatki piersiowej i próbowałam się jakoś pozbierać. Zanim się obejrzałam Alfredo podjechał pod mój dom. Popatrzyłam na niego i już miałam świeczki w oczach gdy mnie mocno przytulić, odwzajemniłam uścisk ze zdwojoną siłą i wyszłam powoli z auta. Gdy wychodziłam niestety rozczarowałam się, zobaczyłam masę paparazzi cykających mi zdjęcia. Weszłam przez bramę do domu i pobiegłam szybko do drzwi. Wbiegłam i zobaczyłam podekscytowaną Samantę która latała wokół całego salonu i kuchni. Zdjęłam swoją kurtkę i położyłam ją na krześle, odstawiłam buty w róg i rzuciłam szybkie cześć. Otarłam nieco policzki i pobiegłam do góry. Otworzyłam drzwi i oparłam się o drzwi głośno oddychając, a potem głośno wpadając w płacz. usłyszałam czyjeś chrząknięcie, tak się wystraszyłam, że zahaczyłam się o własny dywan i wylądowałam z hukiem o podłogę. Usłyszałam czyjeś podbiegnięcie i chwycenie mnie za rękę. Poczułam tą dłoń. Mojego Justina dłoń.  Podniosłam czerwoną buzię i spojrzałam na niego, wziął mnie na ręce i podniósł. Wyrwałam się szybko i podleciałam do swojego łóżka.

-Już nie z Selenką? Co ty robisz w moim pokoju! - krzyknęłam. - kto cię tutaj do cholery jasnej wpuścił? 
-Jasmine, pogadajmy. - zaczął się do mnie zbliżać.
-Nie mamy o czym rozmawiać.
-Mamy.

-Nie, nie mamy. 
-Mamy.
-Kurwa.  - powiedziałam po polsku. - Skończyłam z tobą. - powiedziałam powstrzymując łzy.
-Wysłuchasz mnie chociaż? - powiedział opierając się jedną ręką o ramę mojego łóżka.
Pokiwałam lekko głową i usiadłam na łóżku, przysiadł się obok mnie a ja automatycznie się odsunęłam. Westchnął ciężko. Spojrzałam na niego pytająco.
-Jass.. Wiesz dlaczego tak zacząłem robić? Wkurzyłem się, i to bardzo. Najpierw nie chciałaś się do mnie wprowadzić, co mnie trochę to załamało, a potem ten "uścisk" - pokazał słynnego króliczka w powietrzu - przyjacielski, no też mnie trochę zdenerwował, i chciałem, żebym poczuła się zazdrosna, i napisałem do Seleny, szybko się zjawiła, i zaczęła się mną bawić.. a ja jej uległem, nie wiem dlaczego tak zrobiłem, ja cię naprawdę przepraszam. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
-Zraniłeś mnie. Całowałeś się z nią, kpiłeś ze mnie. Wiesz co nie chcę Cię widzieć.  Wynoś się stąd. - krzyknęłam, pokazując na drzwi. 
-Jasmine..
-Nie, wyjdź.
Widziałam tylko jego smutną minę. Wyszedł z mojego pokoju i delikatnie zamknął drzwi. Jedyne czego teraz potrzebowałam to był głęboki sen.

~~

Jakiś niewyraźny obraz rozmazał mi się przed oczyma jeszcze bardziej, w nienaturalnym kształcie rozchodząc się po pokoju. Zamrugałam kilka razy powiekami, i podniosłam się opierając się o ścianę.

-Jedziesz z nami na zakupy. - tata przytrzymał rękę na moim czole. - Dziecko kochane! Ty masz gorączkę. Czemu jesteś taka czerwona? Czemu masz podkrążone oczy?
-Nie wiem, wiesz co zostanę w domu, nie najlepiej się czuję. 

-Może ktoś zostanie z tobą?
-Tato mam 18 lat, dam radę. - zaśmiałam się kładąc swoją rękę na swoim czole. 
-Dobra, trzymaj się. Przyjedziemy po południu. - powiedział i szybko wyszedl z mojego pokoju.

Po odprężającym prysznicu zeszłam na dół i zaczęłam robić sobie śniadanie. Smarowanie bułki masłem przerwał dzwonek do drzwi.  Otarłam ręce o spodenki, przeczesałam włosy ręką i poszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi i chciałam od razu je zamknąć. Justin. Justin. Justin. Przytrzymał je ręką i powiedział "proszę.." Przestałam napierać się na drzwi i otworzyłam je. Uniosłam niepewnie wzrok i napotkałam spojrzenie Justina na mnie. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Justin patrzył ciepło, pytająco, jakbym naprawdę wiele dla niego znaczyła. 
-Wejdź. - powiedziałam, widząc masę paprazzi którzy się już zjeżdżali. - Nie będziemy rozmawiać przy nich. - pokazałam na nich. Justin oblizał usta i wszedł. Nie patrzyłam czy idzie za mną, poszłam do kuchni i kontynuowałam robienie śniadania. Justin przyszedł za mną. Ha, tak myślałam. Spojrzał na mnie i powiedział.
-Nie przeszkadzam?
-Nie, mów. - powiedziałam smarując kanapkę.
OLEWKA POZIOM HARD. Jestem w tym dobra.
Oparł się o blat i spojrzał na mnie, czułam jego wzrok na sobie.

-Chciałeś coś mówić? - podniosłam głowę i spojrzałam na nim.

Bezwładnie opuścił ręce i przygryzł lekko wargę. Wpatrywałam się w skupieniu w jego twarz, starając się nie umrzeć od tego jaśniejącego piękna. Byłam gotowa wyczuć każde uniesienie brwi czy drganie nozdrzy. Wstrzymałam oddech,zacisnęłam pięści. A on… zaczął mówić.
-Jasmine, proszę Cię. Jeśli by mi na niej zależało, nie byłoby mnie tutaj teraz. Gdyby ktoś mnie spytał jak mogę opisać swoje szczęście w jednym słowie odpowiedziałbym "JASMINE".
Patrzyłam się na niego tępo.  Chciałam już coś powiedzieć, kiedy zaczął okrążać blat. Odłożyłam nóż cały z dżemu i podeszłam do kuchenki o którą się oparłam.
-Nie uciekaj ode mnie. 

-Mam prawo.
-Hej.. - zmienił tonację i przypierał do mnie ciałem.
NIE, JASMINE, JESTEŚ TWARDA.
I nie wiem, jak mnie znalazł, ale ujął delikatnie palcami moją brodę i chciał mnie pocałować.
-Nie jestem głupia, żeby po tym wszystkim Ci wybaczyć.
-Jasmine, co mam jeszcze zrobić?
-Nic.

-Na pewno jest coś co mógłbym zrobić. 
Milion myśli przeleciało przez moją głowę. Spojrzałam w jego oczy i powiedziałam:
-Udowodnij, że mnie kochasz.
Justin nawet się nie zastanawiał tylko wybiegł z domu. Nie wiedziałam, że jestem taka straszna, no ale okej. Poczułam się głupio, bo chłopak dał mi kosza tak jakby.. Kontynuowałam smarowanie kanapek gdy usłyszałam krzyki z ulicy. Zlękłam się i wybiegłam w niebieskich szortach i w bluzce na dwór. Zobaczyłam Justina wśród paparazzi. Stał i coś mówił. Uniosłam brwi do góry i podeszłam bliżej, obrócił się w moją stronę i uśmiechnął, wszyscy paparazzi stali i się gapili na całą scenkę.
-TĄ DZIEWCZYNĘ!  - Pokazał na mnie palcem. - Kocham najbardziej na całym świecie.

O KURWA. 

20komentarzy=nowy rozdział.

23 komentarze:

  1. Aaaaaa o bosz, jesteś cudowna <3

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM.KOCHAM.KOCHAM<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest zajebistyy! jest akcja!

    OdpowiedzUsuń
  4. To. jest. cudowne! Kocham Cię.
    Czekam na następny rozdział,
    xoxo, Sylwia aka @yyoungfoorever

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo uwielbiam twoje zwroty akcji <3
    i wg. kocham najbardziej na świecie twoje opowiadanie ♥ / @ronicca

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste! *_________* Powiem szczerze, nawet nie podejrzewałam, że tak się to wszystko potoczy (ale to dobrze, chyba ;) ) To jest takie hwjefbewhbh KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE!

    OdpowiedzUsuń
  7. Asdfghjjkllkjygb, jak słodko *.* ŚWIETNIE! - N.

    OdpowiedzUsuń
  8. bosko bosko bosko

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny, czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  10. ale zawalisty! Szybko dodawaj bo urwałaś w takim momencie że nie wytrzymam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaa! Kocham to! Jezu, jaki Justin x__x

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeden z moich ulubionych rozdziałów *w*

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaaaaa swietne. :D

    OdpowiedzUsuń
  14. kisojuadoijas świetne :3333

    OdpowiedzUsuń
  15. o jesus christ nfjvcdmfnesdjd
    @suzannerauhl kocham fvcjxdmns

    OdpowiedzUsuń
  16. kochaaam.tego bloga...jest akcja! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. mzmzkxmxmsjjsmsxk *-* OMGGG

    OdpowiedzUsuń
  18. Czemu nic nie dodajesz ?

    OdpowiedzUsuń
  19. własnie :c tez miałam.cie zapytać akacja zaczela sie :c

    OdpowiedzUsuń